Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Hej, macie tez problem z obwinianiem sie jesli chodzi o picie alkoholu? Ja jestem wsciekla ze nigdy nie mialam okazji czytac/slyszec o pzt, moze wtedy ograniczylabym alkohol... mialam klopoty i pilam go czesciej przez rok ( wczesniej na imprezach) wydawalo mi sie ze 3 piwa tygodniowo to nie duzo ale to jednak chyba duzo....
strasznego dola mam jak pomysle, ze sama w takim mlodym wieku zniszczylam sobie zdrowie...
Offline
Eee to nie jest tak...doła No co Ty...popatrz jak inni chleja i też nie wiedzą czy ich nie dopadnie...pozatym nie masz gwarancji że jak byś nic nie piła nie miała byś pzt...mogą to być też uwarunkowania genetyczne. Ja się nie obwiniam pilo się wiadomo ale raczej tak jak większość weekendowo i na urlopie....teraz to już lipa jedynie woda mineralna i to nie gazowana chodź gazowana też pije. Poprostu przychodzi choroba i trzeba z nią żyć niestety....zresztą Katies sama wiesz ze my jeszcze póki co mamy lajcik jakiś tam brzydki stolec i dyskomfort a nie morfina i izolacja w domu. Więc głowa do góry.
Offline
Młoda po pierwsze to nie wiadomo czy te 3 piwa tygodniowo miały wpływ na Twoje problemy, po drugie nie wiadomo i może być nie wiadomo jeszcze długo czy Twoje problemy to trzustka, a może masz nietolerancje, albo jakieś stany zapalne jelit itp. Teraz pełno ludzi ma problemy trawienne, żoładkowo-jelitowe takie czasy. Zamiast się "dołować" lepiej coś spróbować podziałać chociaż naturalnymi metodami, Kasia spróbuj pić z rana ocet jabłkowy, wykluczyć produkty "wyższego ryzyka" nabiał, pieczywo, cukry na jakiś czas przynajmniej będziesz się skupiała na działaniu a nie "obwinianiu" Sama nie raz pisałaś że z tym ludzie żyją jak są młodzi, jesteś młoda życie Ci się zaczyna układać głowa do góry, znajdz sobie jakieś cele,hobby ;-) nie skupiaj się na trzustce bo masz MEGA OBSESJE --`- ,(@ Kwiatuch na odwagę
Offline
Strony: 1