Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Witam Was . Bardzo Was proszę o inf jak sobie radzicie z chudnięciem? Nie wiem czy robię jakieś błędy dietetyczne czy jem za mało, czy też zżerją mnie nerwy.Bo psychicznie leżę i wyję. Czy jesteście wychudzeni, wyniszczeni? co robić? Ja chyba widzę się chudszą niż jestem w rzeczywistości, ale jak poczytałam to ludzie z PZT są podobno skrajnie chudzi? Jak jest z wami? co robić? jak się bronić?Pozdrawiam i czekam na odp
Offline
Wychudzenie i wyniszczenie to późne stadium tej choroby. Większość z nas nie ma jej jeszcze zdiagnozowanej więc jeżeli występuje to w początkowym stadium i raczej wtedy się jeszcze nie chudnie
Offline
To znaczy że zjadają mnie emocje? też nie mam diagnozy. Wyniki dobre. Tylko nerwy zszargane.
Offline
Ja potrafię schudnąć przez stres. W czasie najgorszej paniki schudłam
Offline
Bardzo możliwe, że jesz za mało, szczególnie w połączeniu z brakiem apetytu od stresu. Jeśli jedzenie nie powoduje bólu próbuj jeść większe porcje, rób uzupełniać kalorie płynnymi posiłkami, np. zupą kremem itp. Ja za każdym razem jak mam okres bólowy lecę z wagi i to ostro. Także u osób z zepsutą trzustką to normalne. Ważne jest, żeby starać się "nadrabiać" braki w okresach dobrego samopoczucia.
Offline
Ja też mam problem z chudnięciem. Tzn zatrzymałem się ale jakimś etapie ale nie mogę przytyć. W ciągu 2 miesięcy straciłem 6kg i nie mogę tego odrobić. Też nie mam diagnozy a z objawów wskazujących na trzustkę to cukrzyca + tłuszcz w stolcu. Bólu w jamie brzusznej jeszcze nie doświadczyłem. Dodam, że nie mam apetytu a raczej łaknienia jako takiego i odczucia głodu. Z kolei jak zacznę jeść to nie czuję sytości. Zastanawiam się mocno jak bardzo się zepsułem i gdzie leżą przyczyny takiego stanu. Może to wynik stresu. Ma ktoś podobnie?
Offline
Strony: 1