Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Witam wszystkich. Czy ktoś z was ma taką sytuację że trzustką jest bardzo mała. Na opisie rezonansu otrzymałam informację iż trzustką jest atroficzna i bardzo mała głowa ma tylko 13 mm a ponieważ objawy mam bardzo niepokojące jadłowstręt i silne mdłości od 3ch miesięcy moje przerażenie narasta. W tej chwili mam utratę wagi nie do opanowania. Czy ktoś może się wypowiedzieć na temat swoich wymiarów trzustki?
Offline
Myślę że coś źle przeczytałaś... nie widzę opcji aby trzustka miała 13 mm...
Offline
głowa 13 mm trzon 12 mm ogon 11 mm to są dokładne wymiary z rezonansu nie chce być inaczej
Offline
Głowa trzustki ma 13 mm nie ze cala trzustka jest tak mała...No mam znajoma która ma właśnie taki problem ja Ty z trzustka...Karina nie ma jej na tym forum poszukaj na forum na Facebooku. Co lekarze mówią na te rozmiary?? Jaka postawili Ci diagnozę?
Offline
Masakra mam takie podłe samopoczucie od trzech miesięcy chudne nie mogę jeść po wszystkim jest mi niedobrze lekarz ogólny wytawil skierowanie do szpitala bo na rezonansie pisze że jest to pzt ale mnie nie przyjęli bo próby watrobowe i amylaza były ok. Nie mieli szerszej diagnostyki niż MR w czwartek ide do kolejnego gastrologa może zleci eus bo od trzech miesięcy nie śpię przez te dolegliwości
Offline
A w necie jakie podają rozmiary?jakie powinny być?może byc atrofia,czyli zanik jeśli za mała jest,moja zkolei ciut za duża w trzonie do 3,5 cm:(
Wiadomość dodana po 02 min 57 s:
U zdrowego, dorosłego człowieka wymiary trzustki są następujące:
W przekroju strzałkowym (można przyjąć za grubość narządu):
głowa trzustki - poniżej 30mm
trzon trzustki - poniżej 25mm
ogon trzustki - poniżej 25mm
przewód trzustkowy - poniżej 2 mm
Offline
No też tak wyczytałam ze takie mają być wymiary jak podajesz. Opis nie napawa optymizmem objawy też . Chciałam wiedzieć czy ktoś też ma taki problem ale raczej chyba większość ma w drugą stronę....
Offline
Karina ile schudłas? Więc miałaś rezonans robiony? U mnie natomiast obrazowo niby ok a dolegliwości jak były tak są....
Offline
6 kg i nie idzie tego zatrzymać. Jak obrazowo masz ok i wyniki też w porządku to raczej nie masz powodu do niepokoju. U mnie to nieciekawie wygląda jeszcze wykryli jakiś 5mm delikatny obszar hypersygnalowy także nie wiadomo co z tego będzie.
Offline
No nie wiem czy tak ok co z tego że nic z badań nie wynika jak samopoczucie beznadziejne i co lekarze mówią na tą zmianę?? U mnie jedynie co wyszło to jakieś kręte naczynia w okolicach ogona trzustki i śledziony....
Offline
Mówią żeby czekać tylko nie wiem na co gdybym się czuła w miarę dobrze to może bym i czekała ale czuje się okropnie i chudne więc już mam wizje najstraszniejszej choroby. Szukałam tej osoby na Facebooku co też ma taką małą trzustke ale nie znalazłam. Gdybyś miał czas poszukać coś od niej i znajdziesz to daj znać. Życzę dobrego samopoczucia.
Offline
Karina wpisz w wyszukiwarce Facebooka trzustka choroby i wyskoczy Ci forum tam poproś o dodanie. Tam jest ok 100 osób już i tak samo ta dziewczyna z podobnym do Twojego problemem
Offline
Ok dzięki. Spróbuję
Offline
No u mnie też jest problem z chudnięciem jeżeli miałbym Cie pocieszyć. Po chwilowym ustabilizowaniu znowu poleciałem 2kg. Od kwietnia to już jakieś 7 kg. Póki co brak diagnozy. Wyniki krwi i badania obrazowe nie wykazały nic niepokojącego. Psychicznie też dolina bo nie wiem z czym już wiązać te dolegliwości. Każdy lekarz ignoruje fakt cukrzycy i nie wiąże dolegliwości z trzustką. I jak żyć ?
Offline
Może się mylę ale najważniejsze że obrazowo nic Ci nie wychodzi też bym tak chciała ale niestety wygląda to nieciekawie jak w wieku 40 tu lat trzustką jest U mnie zanikowa to nie wiem czy mam na co liczyć. Ile masz tego cukru? Niedawno Ci wyszła cukrzyca? Ja już bym nawet czekała Tak jak mówią ale ten jadłowstręt wrażliwość na zapachy plus utrata wagi mnie przeraża wszystko pasuje do najcięższej choroby.
Offline
Ja też cukier zawsze w granicach 100 lub ponad 100 Karina znalazłaś ta grupę na Facebooku??
Offline
Ja ma stwierdzoną cukrzycę typu 1 (wykryta w marcu). Problemy gastrologiczne wystąpiły po rozpoczęciu leczenia. Ja ma z kolei totalny brak apetytu i odczuwania głodu ale od jedzenia mnie nie odrzuca. Jak zacznę jeść to mogę pochłaniać bez końca. To jest jakby drugie ekstremum bo nie czuję sytości i mógłbym zjeść np. 2 pizze i też bym nie czuł że się najadłem. Mimo to moja waga zmierza w dół co jest przyczyną moich zmartwień i niepokoju o zdrowie i życie.
Offline
Rozumiem że się zamartwiasz bo ja od trzech miesięcy nic innego nie robię biorę leki na sen od psychiatry ale nawet to nie pomaga żyje jak na tykajacej bombie ciągle się obserwuje i to ciągle przeglądanie kibelka doprowadza mnie to do szału tak bym chciała żyć jeszcze tak jak kiedyś ale szczerze to tracę nadzieję ze jeszcze kiedyś będzie normalnie wogóle przestało mnie wszystko interesować bo jak sie czymś zająć jak samopoczucie paskudne najbardziej mi szkoda mojej rodziny bo nie tak to powinno wyglądać ile można patrzeć na kogoś kto ciągle płacze. Przypadkiem w tym marcu robiłeś badania że ta cukrzyca Co wyszła ktoś mi mówił że przy lekach na cukrzycę się chudnie nie masz na ulotce takich skutków?
Wiadomość dodana po 03 min 28 s:
Grupę znalazłam dzięki. Dopiero założyłam facebooka bo nigdy nie chciałam ta przeklęta choroba mnie zmusiła bo chce mieć kontakt z tymi ludźmi.
Wiadomość dodana po 11 min 56 s:
Sorry już doczytałam że podczas rutynowych badań wyszła Ci ta cukrzyca przeczytałam Twoje zmagania no lekko nie jest w tym kraju chorować. Ja już wywiozłam taczke pieniędzy i końca nie widać.
Offline
Boże Karina jak czytam o Twoim samopoczuciu to tak jakbym czytała o sobie. Też ciągle płacz i obserwacja co się ze mną dzieje. Jestem już tak tym psychicznie zmęczona a trwa to już os stycznia.
Wiadomość dodana po 04 min 58 s:
Masz jakieś objawy typu zgagi, odbijania, wzdęcia. Też czasem mam ten brak apetytu i czasem mnie mdli. Narazie nie chudnę, ale podejrzewam że jest to kwestia czasu. Straciłam już całkowicie nadzieję na powrót do dawnego życia. Narazie to wegetacja. A w domu mąż i dzieci, którzy też mają dość tej sytuacji. To ich najbardziej mi szkoda. A co będzie dalej jak choroba będzie postępować?
Offline
Z tego co widać to psychicznie każdy źle to znosi ja już wiem że u mnie nie będzie kolorowo bo obraz trzustki pozostawia do życzenia tak sobie wbiłam do głowy ciężką chorobę że nie umiem i niczym innym myśleć.Zgaga owszem uczucie pełności i ogromne przelewanie w brzuchu ale największym problemem dla mnie jest ten brak apetytu i jak cokolwiek zjem to jest mi ciągle niedobrze. Każdego dnia modlę się o cud aby jeszcze móc żyć normalnie.Jutro muszę zrobić badania w tym marker więc znów będę że strachu do tyłu chodzić.
Offline
Jesteśmy w tym samym wieku. Dajesz radę pracować? Czy masz chorobowe? Co bierzesz na spanie ja lerivon ale nie specjalnie pomaga teraz udaje mi się przespać parę godzin bez tego leku bywało że wogole nie zasnęłam przez całą noc.U mnie nerwicę lękową pogłębia utrata wagi ciągle tylko myślę o najcięższej chorobie w niczym to nie pomaga ale nie umiem inaczej od trzech miesięcy wogole nie wychodzę nigdzie poza pracą ale i z tym jest problem bo ciężko mi dniówkę przepracować.....
Offline
Karina, Bidi, nerwica naprawdę doskonale rozumiem Wasz stan psychiczny. Mam to samo. W sumie pocieszające jest to że jest tu grupa, której się można wypłakać i wyżalić ze swoich dolegliwości. To ogromnie pomaga a bynajmniej chociaż trochę odciąża rodzinę. Najgorszy jest ten brak diagnozy w obliczu postępujących objawów. To wykańcza psychicznie strasznie i pociąga za sobą życie rodzinne, zawodowe i wszystkie inne aspekty. Ja też drżę od miesięcy na myśl o ciężkiej chorobie trzustki i skupiam się na swoich objawach i problemach. Przeglądanie się w lustrze i oglądanie ubikacji też stało się moją nową codzienną czynnością. Co do spania to też miałem ogromne problemy. Pamiętam tydzień bezsenności. Tragedia. Jednak nie zdecydowałem się na leki uspokajające. W moim przypadku pomogła akceptacja sytuacji i uspokojenie myśli. Jeżeli całymi dniami będziemy się katować czarnymi myślami to nie ma szans na spokojny sen. Nie zawsze wszystko da się rozwiązać i na pewne sprawy nie mamy wpływu. Trzeba to zaakceptować i uspokoić umysł. Wiem, że to nie łatwe ale to jedyny skuteczny i sprawdzony sposób.
Offline
Hej!Moją historię chyba znacie:)Troszkę tu jestem:)To samo przechodziłam ,wiem o czym mówicie,taki stan zresztą czasem wraca:(wraz z gorszymi dniami,nie mam nadal diagnozy,bóle są czasem znośne,czasem niezbyt:/pieczenie,sciskanie,szczypanie,ból pleców i Bóg wie co jeszcze,jestem na Asertinie,bo inaczej bym oszalała.Mimo,że lekarze twierdzą,że nie ma żadnych znaków na niebie i na ziemi co do tego,że mam pzt,ja wiem ,że moja trzustka nie jest zdrowa....Każdego gorszego dnia kiedy już mam sie załamac mówię sobie :Monika,już były dni umierania,rozpaczy,bólu i przeszły,potem żyłaś całkiem ok to i tym razem minie:)Każdego dnia trzeba mieć nadzieję,że może wynajdą jakis lek,sposób nawet na pzt,bo wierzcie mi jest wiele osób z gorszymi chorobami i też żyją,dają radę,a nawet jeśli mamy pzt to z tym się żyje,tylko niestety jakość życia może być już obniżona.Jest ciężko,ale nie mamy wyjscia,musimy jakos ciągnąc ten wózek.Dla mnie najgorsze jest ,że boję sie bólu,że tego nie wytrzymam,nie diet,zakazów.Strach o dzieci....No ale nawet zdrowi nie wiedzą co będzie jutro,za rok,za godzinę;)
Offline
Strony: 1